Autor Wiadomość
Tutejszy
PostWysłany: Pią 20:43, 06 Cze 2008    Temat postu:

Nasza Babcia. Niestety nie poznałem jej osobiście, ale co roku jestem na Balu Charytatywnym,
nowy-staw.cba.pl
PostWysłany: Sob 0:36, 26 Sty 2008    Temat postu: P. Stefania Zaorska - założycielka fundacji Nadzieja

Źródło: Dziennik Malborski (wydanie z dnia 25.01.2008r.)
Autor artykułu: Kamila Bucholz (k.bucholz@prasa.gda.pl)

http://online.dziennikbaltycki.pl/

Wspomnienie. Nadzieja Babci Stefanii
Siebie poświęcała

Jutro (w sobotę 26 stycznia 2008 roku) po raz siódmy odbędzie się bal charytatywny Fundacji Humanitarnej Nadzieja, która działa w gminie Nowy Staw od 1992 roku. Jej założycielką była Stefania Zaorska. Dzień po balu, 27 stycznia, przypada druga rocznica śmierci Babci Stefanii.
Fundacja Nadzieja od niespełna dwóch lat nosi imię swojej założycielki.
- Stefania Zaorska nie tylko społeczną pracą zasłużyła, żeby nazwać jej własną fundację jej imieniem. Na pewno, jeśli patrzy na nas z góry, jest dumna ze sposobu dalszego prowadzenia organizacji - mówi Marek Rukat, obecny prezes Nadziei.
Do dziś w fundacji Stefanii Zaorskiej pracujej jej córka, Małgorzata Jędrzejewska. Jest sekretarzem zarządu.
- Byłam z nią od początku do końca w Nadziei. Nadal trudno mi o tym mówić, bo wspomnienie śmierci jest wciąż bardzo świeże. Mama bardzo
angażowała się w pomoc innym ludziom. Czasem byłam nawet na nią zła, że poświęcała tyle swojego życia, bo gdzieą na jej pomoc czekało chore
dziecko - opowiada Małgorzata Jędrzejewska. - Na początku założyła koło pomocy dla dzieci niepełnosprawnych, jednak szybko okazało się, że koło to za mało, bo nie można pozyskiwać środków, dlatego powstała Nadzieja.
Fundacja zajmuje się dziećmi niepełnosprawnymi, między innymi prowadzi rehabilitację oraz wspiera matki chorych dzieci, poza tym pomaga alkoholikom i ich rodzinom. W latach 90-tych jedną z wielu inicjatyw Stefanii Zaorskiej były pogadanki o alkoholizmie w pracy; w tamtych
czasach był to bardzo trudny temat i problem w zakładach. Przez wiele lat jednym źródłem utrzymania Nadziei była sprzedaż odzieży używanej, którą do Nowego Stawu przysyłała francuska organizacja Parrains de L'Espoir. Dziś fundacja utrzymuje się tylko dzięki sponsorom.
Drogi pani Stefanii i obecnego prezesa Nadziei skrzyżowały się, kiedy w 1992 roku przyszła do "wodociągów" w Nowym Stawie, gdzie pracuje Marek Rukat, i szukała wsparcia finansowego.
- W swojej pracy miała bardzo wielkie sukcesy, wielu ludzi wyciągnęła z alkoholizmu. Spotykamy ich dziś na ulicy trzeźwych, pracują, prowadzą
normalne życie. To jej zasługa - dodaje Marek Rukat. - Była bardzo wrażliwa na ludzkie krzywdy, reprezentowała tych ludzi w pomocy społecznej, pisała do instytucji pisma w ich imieniu, często bardzo ostre. Ja byłem jej "cenzorem", kiedy przychodziła do mnie po pomoc. Babcia, bo tak mówili na nią współpracownicy, była bardzo ciepłą osobą. Dzięki swojemu uporowi wielu ludziom przywróciła nadzieję.
- Jej obraz, jaki mam przed oczami, to jak idzie z plecakiem na plecach, opierając się na kuli, z pomocą której się przemieszczała. Zawsze się
gdzieś spieszyła. Była bardzo dobrym człowiekiem i przy tym niejednokrotnie została wykorzystana przez niektórych ludzi, którym pomagała, ale jest to cecha osób bardzo wrażliwych na krzywdę drugiego człowieka - opowiada Marek Rukat.
Do 2004 roku Stefania Zaorska była bardzo aktywnym szefem fundacji, potem zaczęła podupadać na zdrowiu, ale mimo to nadal czyniła próby
prowadzenia Nadziei. Po jej śmierci organizacja postanowiła przyznawać Stefanki - nagrody nazwane tak na cześć Babci Stefanii. Pierwsze zostały wręczone zasłużonym dla fundacji osobom i instytucjom w sierpniu 2007 roku, przy okazji obchodów piętnastolecia Nadziei.


Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group