Forum www.nowystaw.fora.pl Strona Główna www.nowystaw.fora.pl
Oficjalne forum serwisu www.nowy-staw.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konserwacja ołtarza głównego w kolegiacie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.nowystaw.fora.pl Strona Główna -> Konserwacja zabytków
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nowy-staw.cba.pl
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Staw

PostWysłany: Pią 22:04, 18 Kwi 2008    Temat postu: Konserwacja ołtarza głównego w kolegiacie

Źródło: Artykuł zamieszczony na stronie internetowej Tygodnika katolickiego Gość Niedzielny([link widoczny dla zalogowanych])
Autor: Paweł Paziak, nauczyciel polonista


Misja konserwator
Konserwator pracuje w ciszy. Zwłaszcza w świątyni. W ciszy i w samotności. W obecności Boga.

W prezbiterium kolegiaty w Nowym Stawie k. Malborka stoją rzędem figury apostołów. Zdjęte z ołtarza milczą. Już po konserwacji, obleczone w złote szaty. Czekają. Ołtarz otacza rusztowanie. Z jego szczytu spogląda Michał Masorz. – Zapraszam na górę – woła. – A jeśli spadnę – pytam, wchodząc ostrożnie po drabince. U szczytu rusztowanie lekko się kołysze. – Nie ma obawy, ale gdyby coś, to proszę chwytać się ołtarza, on jest dobrze umocowany – śmieje się konserwator. – Ma dębową konstrukcję, a dębu robaczki tak szybko nie biorą.

Odmładzanie zabytku
Ołtarz główny w kolegiacie św. Mateusza w Nowym Stawie to siedemnastowieczny zabytek. W XVIII wieku trafił tutaj z kościoła w Braniewie. Nosi ślady kilkakrotnych napraw. Ma osiemnastowieczne złocenia, które należy odświeżyć albo położyć nowe. W latach 30. ubiegłego stulecia dokonano prowizorycznych konserwacji. Po tamtych ludziach zostało… opakowanie po papierosach „Sport Danzig”. – Ten ołtarz to zabytek wysokiej klasy – opowiada pan Michał – i miał wiele szczęścia, gdyż jego następca w braniewskim kościele spłonął. To naprawdę cenna rzecz. Mozolnie przywracamy mu jego historyczny wygląd, ale najpierw przez tydzień go myliśmy. Wszystko przykrywała kilkucentymetrowa warstwa kurzu. Współczesny konserwator to taki gość od wszystkiego, bo wszystko trzeba odnawiać.

O przeprowadzanych pracach renowacyjnych świadczą ślady historii w postaci zachowanych sygnatur – podpisów ludzi minionego czasu. Na obrazie św. Mateusza z tyłu widnieją nazwiska i data: Kurt Schlamb, Franz Schroeter – 1934. Sam obraz pod względem technologicznym i artystycznym nie przedstawia wielkiej wagi. Razi średniowieczną manierą – płaskie dwuwymiarowe postaci, schematyzm kompozycji i brak perspektywy. Znacznie odbiega od stylistyki manierystycznej, w której zbudowano ołtarz. – Jest onbardziej renesansowy niż barokowy – ocenia pan Michał.

Wstawiono św. Mateusza, gdyż pod takim wezwaniem była świątynia. Wcześniej ołtarz wiązano z dwiema świętymi: Katarzyną Aleksandryjską i Małgorzatą. Ich wizerunki zachowały się do dzisiaj. – Pokażę panu coś jeszcze – mówi konserwator, prowadząc do figur apostołów. Na płaszczu jednej z nich widnieje data: 1726 rok. To oddech tamtego wieku. Tak – ryjąc w drewnie – podpisywali się ówcześni artyści. Takie podpisy mogą przetrwać stulecia.

Rolą współczesnej sztuki konserwatorskiej jest zachowanie w możliwie największym stopniu materii historycznej dzieła, a jednocześnie przywrócenie mu dawnej świetności. – Czy to możliwe? – zastanawiam się głośno. – Nie zawsze. To zależy od stopnia zniszczenia zabytku, czasu powstania, od finansów. Ale czy na zabytkach można oszczędzać? – ożywia się mój przewodnik. – Powiedz, że to również zależy od konserwatorów – podpowiada pani Joanna, żona i zarazem wspólniczka Michała Masorza w konserwatorskim fachu. Właśnie pokrywa złotem podstawę ołtarzowej kolumny. – To prawda. Konserwator musi też kierować się moralnością w swojej sztuce. Można wyczyścić zabytek do surowego drewna, pozbawiając go cennych faktur, i pokryć złotem, aby wierni byli zachwyceni. Ale to nie konserwacja, to degradacja. Przecież nie o to chodzi, aby wszystko błyszczało. – Decydują o tym względy technologiczne i estetyczne. Wypukłości powinny być bardziej wyeksponowane, a wklęsłości nie, aby człowiek patrzący z pewnej odległości widział harmonię wszystkich elementów. Na przykład kolumny ołtarzowe pokryliśmy złotem, a następnie zmatowiliśmy je. Są duże, na pierwszym planie i nie mogą dominować nad całością.

Ołtarz złotem ważony
Kiedyś pozłotnik to był odrębny zawód. Aby uzyskać tytuł mistrza, należało terminować przez kilka lat. Najczęściej kładziono 8–12 warstw podkładu, każdą z nich szlifowano. – Potem nakłada się pulment, czyli glinkę z klejem, tak jak ja teraz – pokazuje pani Joanna. – Następnie pędzelkiem przyklejam płatki złota. To właściwie sprasowany proszek, rozsypujący się w dotyku. Kroi się go nożem. Złoto trzeba wypolerować. Kiedyś służyła do tego zajęcza łapka bez pazurów. Dzisiaj wykorzystujemy agat.

Apostoł bez czaszki
Ta robota wymaga anielskiej cierpliwości i sporych umiejętności. Czasem trzeba dorobić brakujące listki, palce, uzupełnić odpryski. – Temu apostołowi zrobiliśmy „trepanację” czaszki – pan Michał pokazuje zdjęcie, na którym widnieje figura bez tylnej części głowy. „Operacja” się udała, bo na odrestaurowanej rzeźbie po ubytkach nie ma śladu. Pan Michał zawsze kochał rzeźbę. Zainteresowanie przejął po wuju lubiącym dłubać w drewnie. Niedawno wyczarował z lipowego drewna potężną czterometrową figurę Ukrzyżowanego dla kościoła Świętej Trójcy w Gdyni Dąbrówce. Pierwszy raz robił tak duże dzieło. Trzeba było widzieć, jak je zawieszali… W Grudziądzu dorobił postać św. Pawła. Piotr już był, więc Pawła trzeba było dostosować do maniery rzeźbiarskiej poprzednika. Dla Joanny i Michała znakomitą szkołą było tarnowskie Studium Konserwacji Zabytków, potem krakowska ASP. Fascynująca przygoda i niekończąca się podróż w czasie. Swoją cząstkę pracy zostawili w ołtarzu kościoła w Miłoradzu, w meblach malborskiego zamku, gdańskiego Dworu Artusa i Domu Uphagena.

Na ścieżkach tajemnic
Aktualnie państwo Masorzowie przeprowadzają renowację najcenniejszych w Polsce piętnastowiecznych stalli w pelplińskiej katedrze. Tu czekało ich spore odkrycie. Okazało się, że na zapleckach stalli umieszczono malowidła – po czternaście z każdej strony. Nigdy nie były poddawane zabiegom konserwatorskim, bo nikt o nich nie wiedział. Przedstawiają sceny biblijne i symboliczne. Na jednym z nich znajduje się papieski herb. Którego papieża? Ta tajemnica jeszcze nie została odkryta. – Na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku nawiązaliśmy współpracę ze skansenem we Wdzydzach – wspomina pani Joanna. – Trudno znaleźć coś, czego tam nie robiliśmy. Meble, ramy, okna, drzwi. Na jednych drzwiach doby rokoka po zdjęciu przemalowań ukazały się dwa malowidła: górski pejzaż i romantyczna Arkadia. Do skansenu przeniesiono w całości dwór z Luzina. Jego renowacja to też nasze dzieło.

Największą wadą dawnych konserwacji są niechlujne przemalowania. Całą tę warstwę trzeba zdjąć i dopiero wtedy można odsłonić prawdziwy świat dzieła sztuki. Farby kryją niejedną niespodziankę. W starym stojącym zegarze państwo Masorzowie odkryli chińskie sceny rodzajowe. W gdańskim kościele św. Jana na gotyckich drzwiach z XV wieku znaleźli datę ostatniej konserwacji – 1651. To jedyne gotyckie malowane drzwi w Gdańsku. – A wie pan, że na tym stole podpisano pokój oliwski – patrzę na zdjęcie. Potężny mebel teraz stoi w kurii metropolitalnej w Gdańsku. Zrobiony z drewna dębowego i wyłożony kamiennym blatem. Ależ on był ciężki – wzdycha pani Joanna. Dzwon nowostawskiej kolegiaty oznajmia południe. – Wracam na górę – uśmiecha się pan Michał i zaczyna wspinać się po drabince. Po chwili zapada cisza. Milczący apostołowie patrzą na mnie dziwnym wzrokiem. Skupienie i cisza spowija wszystko. Wychodzę i zamykam powoli kościelne drzwi.

[link widoczny dla zalogowanych]
Po kliknięciu na zdjęcie zostaniesz przeniesiony na stronę Tygodnika katolickiego Gość Niedzielny, na której zamieszczono artykuł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.nowystaw.fora.pl Strona Główna -> Konserwacja zabytków Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin